Kolarze z Pałuk... Sławomir Prus

  • Drukuj

Warto promować powiat żniński i jednocześnie popularyzować turystykę rowerową. Na początku września br. w Żninie odbędzie się Ogólnopolski Wyścig Kolarski „Pałuki Tour”. Do promocji jazdy na rowerze ma przyczynić się również niniejsza rozmowa ze Sławomirem Prusem, który należał niegdyś do pałuckiej sekcji kolarskiej. Brał udział w Igrzyskach Sportowców Wiejskich. Regionalne Olimpiady stanowiły okazję do sprawdzenia swoich sił i umiejętności dla olbrzymiej rzeszy młodzieży skupionej w LZS. Te imprezy sportowe trafiały do naprawdę ogromnego kręgu odbiorców, gdyż wyjątkowo autentycznie nawiązywały do idei „prawdziwych” Igrzysk Olimpijskich. Obowiązywał pełen ceremoniał olimpijski: zapalano olimpijski znicz, organizowano defilady, wygłaszano uroczyste przysięgi. Pan Prus, pałucki kolarz, uczestniczył w Igrzyskach Olimpijskich Sportowców Wiejskich w Janikowie, które otrzymały nazwę „Moskwa 80”. Tam, w czerwcu 1980 roku zdobył dwa srebrne medale w kolarstwie. Jeden srebrny medal wywalczył w wyścigu ze startu pojedynczego - zawodnicy nielicencjonowani, drugi natomiast uzyskał w wyścigu ze startu wspólnego - zawodnicy nielicencjonowani. Oto wywiad z pałuckim srebrnym medalistą.

Magdalena Starczewska: Czytałam, że eliminacje do olimpiad wiejskich były przeprowadzane na najwyższym poziomie i istotą ich było bardzo rygorystyczne postępowanie. Jak zatem Pan się przygotowywał do tego wydarzenia?

Sławomir Prus: Moje kolarskie przygotowania to codzienne treningi. Każdego dnia, po szkole, pokonywałem rowerem trasę blisko 100 kilometrów. Niezależnie od pory roku, często mimo niesprzyjającej aury. Nie posiadałem specjalnie przystosowanych ubrań dla kolarzy, które dziś są już ogólnodostępne. Uczestniczyłem również w obozach sportowych, np. w obozie sportowym, który zorganizowany był w Lubostroniu.

Magdalena Starczewska: W jakich jeszcze zawodach kolarskich Pan startował prócz wspomnianych igrzysk w Janikowie?

Sławomir Prus: Bardzo istotnym wydarzeniem był XXVI Wyścig Kolarski „Po Ziemi Bydgoskiej”. Owy wyścig to pokonanie dystansu ok. 150 kilometrów. To bardzo profesjonalnie zorganizowana dwudniowa impreza, która zrzeszała kolarzy z całej Polski. Muszę wspomnieć także o Wyścigu Kolarskim w Bydgoszczy w Osowej Górze, który ukończyłem zajmując drugie miejsce. Ten wyścig na Osowej Górze szczególne utkwił mi w pamięci, gdyż trudno zapomnieć wybitnie niesprzyjającą pogodę, która wtedy szalenie utrudniała jazdę rowerem. Kiedy pędzi się w peletonie podczas ulewy, to dokładnie tak, jakby ktoś, co chwilę wylewał na rowerzystę wiadro lodowatej wody. Nie miałem wtedy żadnych zabezpieczeń (kiedyś nawet kaski były nieobowiązkowe dla kolarzy), a jednak wygrałem. Uczestniczyłem także w pielgrzymce rowerowej do Gniezna, zorganizowanej na przyjazd Papieża Jana Pawła II. I jeszcze jedna kwestia, o której już niewiele osób pamięta. Mianowicie w Żninie na stadionie miejskim, dawniej odbywały się regionalne wyścigi kolarskie, regularne imprezy, które przyciągały tysiące osób na widownię i cieszyły się niesamowita sympatią Pałuczan. Szkoda, że są już tylko wspomnieniem.

Magdalena Starczewska: Nawiązując do Pańskich wspomnień, jak Pan zapamiętał pałucką sekcję kolarską?

Sławomir Prus: Kolarze z Pałuk byli bardzo dobrymi zawodnikami w tej dziedzinie sportu. Kiedy ja należałem do pałuckiej sekcji kolarskiej, to trenerem był pan Pogorzały. Zorganizował on wyścig dla blisko 200 osób, a dziesięcioro zwycięzców otrzymało nowe rowery. To był świetny sposób na przekazanie najlepszym zawodnikom dobrych sprzętów. Pamiętam, że czasem kwestie organizacyjne rozwiązywano w nietypowy sposób. Zdarzało się, że na wyścigi jechaliśmy taksówkami, gdyż trudno było o inne możliwości. I niekiedy trener nie jechał z nami na wyścigi, ponieważ w taksówce już nie było dla niego miejsca…To były „inne czasy”. Kiedyś rowery miały wiele defektów, co skutkowało częstymi wywrotkami czy otarciami. Dziś kolarze jeżdżą na sprzętach najwyższej klasy.

Magdalena Starczewska: Czy podczas zawodów poznał Pan jakieś gwiazdy sportu?

Sławomir Prus: Poznałem Ryszarda Szurkowskiego i Rafała Majkę.

Magdalena Starczewska: Co sądzi Pan o Ogólnopolskim Wyścigu Kolarskim „PałukiTour”, który odbędzie się 4 września?

Sławomir Prus: To inicjatywa godna pochwały. Zachęcam wszystkich do jazdy rowerem. Tym bardziej, że pojawia się coraz więcej wydarzeń związanych z tym sportem. A jazda rowerem jest i przyjemna i pożyteczna.